To była nasza kolejna wizyta w zamku Tenczyn. Ale tym razem nie we dwoje, a we troje – z Emilką! Wybraliśmy się w samym środku wakacji, spodziewając się tłumów. A tu niespodzianka – parking pusty, cisza i spokój. Nie było nawet nikogo, kto pobierałby opłaty za postój. Był to jednak poniedziałek rano, co mogło tłumaczyć mniejsze zainteresowanie turystów. Jednak dzięki temu mieliśmy poczucie, że całe ruiny czekają tylko na nas.
Droga z parkingu na zamek prowadzi wśród zieleni, a na szczęście po drodze trafiliśmy na otwarty toi-toi. Trochę obawialiśmy się, że skoro wokół tak pusto, to może w ogóle nie będzie zwiedzania. Jednak za barbakanem w kasie spokojnie kupiliśmy bilety.
Warto wiedzieć: zwiedzanie z przewodnikiem odbywa się tylko w weekendy i jest w cenie biletu. My trafiliśmy w poniedziałek, więc ominęły nas opowieści przewodnika – ale zyskaliśmy coś innego: pełną swobodę i brak tłumów. To duży plus, szczególnie z dzieckiem, które nie zawsze chce spokojnie słuchać historii zamku.
Przeszliśmy przez długą sień i dotarliśmy do głównej bramy. Widać było prace remontowe – część ruin przed wejściem była zagrodzona. Jednak już po chwili mogliśmy stanąć na dziedzińcu i chłonąć atmosferę otaczających nas ruin i widoków.
Na środku pusto, choć widać było rozstawione stoły z daszkami i przestrzeń na ognisko. To miejsce musi naprawdę tętnić życiem w weekendy – być może odbywają się tu wydarzenia albo kiermasze. Tym razem jednak cisza sprawiała, że mogliśmy spokojnie wsłuchać się w wiatr, poczuć chłód starych murów i naprawdę wyobrazić sobie, jak wyglądało tu życie wieki temu.
Emilka była zachwycona – szczególnie barbakanem. Bieg wokół murów, pomiędzy krenelażem a barierką, to dla dziecka świetna przygoda! Choć nam dorosłym brakowało tablic informacyjnych czy prostych opisów, dzieci potrafią same znaleźć sobie zabawę i przenieść się wyobraźnią w czasy rycerzy i księżniczek.
Największą atrakcją była wspinaczka na wieżę. Z każdym piętrem widoki robiły się coraz piękniejsze. Zieleń lasów, malownicze pagórki Jury Krakowsko-Częstochowskiej, a przy dobrej pogodzie – podobno nawet Tatry na horyzoncie!
Na ostatnim piętrze zrobiliśmy mały postój na picie – wspinaczka potrafi zmęczyć, szczególnie najmłodszych. Ale nagroda w postaci panoramy była tego warta. To zdecydowanie punkt obowiązkowy podczas wizyty.
Ruiny robią ogromne wrażenie – potężne mury, ceglane elewacje i resztki zdobień pokazują, jak okazała była ta budowla. Z bliska można dostrzec charakterystyczne czerwone cegły, które kontrastują z wapiennymi fragmentami skał. Dzięki temu elewacja ma wyjątkowy, „malowany” wygląd, tak typowy dla renesansowych przebudów.
Ruiny to ruiny – warto mieć na oku dzieci, bo choć są barierki i zabezpieczenia, to wciąż sporo tu schodków, nierówności i stromych podejść.
Parking – znajduje się bardzo blisko zamku. W tygodniu najwyraźniej zdarza się, że jest darmowy, ale w weekendy raczej trzeba liczyć się z opłatą.
Łazienki – w samym zamku ich nie ma. Toi-toi stoi po drodze z parkingu – lepiej skorzystać wcześniej.
Weekend czy tydzień? W tygodniu jest pusto i spokojnie, można bez tłumów eksplorować mury. W weekendy natomiast bywają przewodnicy i wydarzenia, które mogą być dodatkową atrakcją.
Piknik – w okolicy są miejsca, gdzie można spokojnie rozłożyć koc i coś zjeść. To fajna opcja po intensywnym zwiedzaniu.
Rezerwat Rudno – tuż obok zamku można zobaczyć ślady wygasłego wulkanu sprzed milionów lat! Dzieci zwykle są zachwycone taką „żywą lekcją geologii”.
Zamek Tenczyn to miejsce, które potrafi zaskoczyć. W weekendy tętni życiem, a w tygodniu staje się spokojną, magiczną przestrzenią, gdzie można naprawdę poczuć klimat dawnych czasów. To świetny cel na rodzinny wypad – ruiny robią ogromne wrażenie, widoki zachwycają, a dzieci mają okazję pobiegać i odkrywać zakamarki.
Czy warto tu przyjechać? Zdecydowanie tak! My wrócimy na pewno – może następnym razem w weekend, by poczuć tę drugą, gwarno-festynową stronę Tenczyna.
Chcesz dowiedzieć się więcej o samym zamku?
W osobnym artykule zamieściliśmy historię i ciekawostki związane z zamkiem. Zajrzyj, jeśli uwielbiasz dawne dzieje!
Staramy przedstawiać się informacje w prosty i obrazowy sposób, żeby nie zanudzić nawet najmłodszych fanów zamków:)
Copyright © 2025 | Wykonanie PowRope [Dominika Powroźnik]
zdobywcyzamkow@gmail.com
725 538 846
Skontaktuj się z nami w razie pytań, sugestii, problemów lub po prostu po to, aby podzielić się swoją pasją do zamków. Czekamy na Twoją wiadomość! :)