Wyprawy po zamkach mają w sobie coś z magii. Czasem jednak, zanim przygoda się zacznie… trzeba wrócić drugi raz. Tak właśnie było z Kwidzynem – za pierwszym podejściem pocałowaliśmy klamkę. Ale za drugim? Udało się z nawiązką!
Zamek w Kwidzynie odwiedziliśmy już kiedyś, ale wtedy trafiliśmy na zamknięte drzwi. Choć nie było jeszcze późno, muzeum zamykało się już około 16:00 czy 17:00 — warto to sprawdzić wcześniej, bo godziny są naprawdę krótkie. Tym razem zaplanowaliśmy wszystko lepiej. A przynajmniej tak nam się wydawało...
Jak to bywa z rodzinnym podróżowaniem – przystanki po drodze, jedzenie, siku, niespodzianki – i nagle znowu jesteśmy na styk. Dojechaliśmy późnym popołudniem, dosłownie na ostatnią godzinę zwiedzania. Ale udało się! Zamek był otwarty, a my – gotowi na średniowieczną przygodę!
Zanim weszliśmy do środka, rzuciliśmy okiem na monumentalne mury i ogromne gdanisko, czyli dawną wieżę ustępową połączoną z zamkiem... długim, krytym korytarzem. Tak, dobrze czytacie – to jedna z największych tego typu konstrukcji w Europie! Robi niesamowite wrażenie, ale postanowiliśmy zostawić ją sobie na deser.
Sezon jeszcze się nie zaczął, więc w środku byliśmy zupełnie sami. Kupiliśmy bilety (dzieci do lat 7 wchodzą za darmo) i dostaliśmy audioprzewodnik.
Już pierwsze kroki na dziedzińcu zapowiadały klimatyczną wycieczkę – ceglane ściany, wieżyczki i armaty na punkcie widokowym. Ale nie traciliśmy czasu – przewodnik wzywał do środka!
Zwiedzanie z maluchem to sztuka kompromisu. W podziemiach było chłodno i ciemno, więc długo tam nie zabawiliśmy. Na szczęście później trafiliśmy na salę z niewielkim... kącikiem zabaw na stole! Planszówki, drewniane klocki – niespodziewana atrakcja dla najmłodszych i ratunek dla rodziców. Na zmianę słuchaliśmy audioprzewodnika i dołączaliśmy do budowy tajemniczej wieży z klocków.
Kolejne sale były różnorodne – księgi, meble, przedmioty codziennego użytku z dawnych wieków. Ale największe zaskoczenie czekało w... korytarzu prowadzącym do gdaniska!
Wyobrażałam sobie surowy, pusty ganek – a tymczasem w środku było jasno, schludnie i pełno eksponatów. Stare narzędzia, figurki, ceramika – prawdziwa galeria w wąskim przejściu! Niestety, Emilka nie była fanką długiego zatrzymywania się przy jednej rzeczy, więc przeszliśmy korytarz raczej w tempie ekspresowym.
Na końcu czekało samo gdanisko – z maleńkimi okienkami i dziurą pośrodku, dziś zabezpieczoną szkłem. Nasza mała podróżniczka postanowiła sprawdzić, czy da się wejść na środek… Cóż, dziecięca ciekawość nie zna granic 😉 Po krótkiej walce i edukacyjnej rozmowie ruszyliśmy dalej.
Zamek to nie tylko średniowiecze! Na wyższych piętrach natknęliśmy się na ekspozycję... przyrodniczą. Realistyczne, wypchane zwierzęta leśne – lisy, sowy, jelenie i żubry – wywołały w naszej córce mieszane emocje. Zachwyt mieszał się ze strachem przy największych okazach, więc nie zostaliśmy tam długo. Ale trzeba przyznać – ekspozycja była bardzo dobrze przygotowana i robiła wrażenie.
Na koniec wróciliśmy jeszcze na dziedziniec, by zrobić kilka zdjęć. Obsługa powoli kończyła dzień, więc zostaliśmy odprowadzeni do wyjścia. Zrobiliśmy jeszcze rundkę wokół murów – warto! Najpiękniejszy widok na zamek jest od strony gdaniska – ogromna konstrukcja i cały kompleks wyglądają wtedy naprawdę imponująco. Na szczęście pobliskie pole było świeżo wykoszone, więc zdjęcia wyszły jak z folderu turystycznego.
Nie znaleźliśmy żadnego placu zabaw w pobliżu (co nas zaskoczyło), więc ostatnie chwile spędziliśmy przy fontannie niedaleko wejścia, a potem ruszyliśmy w dalszą drogę.
Zdecydowanie tak! Choć nie jest to typowe „dziecięce muzeum”, zamek w Kwidzynie potrafi zainteresować zarówno dorosłych, jak i młodszych odkrywców. Kameralna atmosfera, ciekawe ekspozycje i niesamowita architektura tworzą razem udaną mieszankę edukacji i zabawy. A jeśli dodamy do tego piękne widoki – mamy gotowy przepis na udany dzień.
Jeśli jeszcze nie byliście – wpiszcie Kwidzyn na swoją zamkową mapę przygód. A jeśli już tam byliście – czy Was też zaskoczyło to gdanisko? 😄
Chcesz dowiedzieć się więcej o samym zamku?
W osobnym artykule zamieściliśmy historię i ciekawostki związane z zamkiem. Zajrzyj, jeśli uwielbiasz dawne dzieje!
Staramy przedstawiać się informacje w prosty i obrazowy sposób, żeby nie zanudzić nawet najmłodszych fanów zamków:)
Copyright © 2025 | Wykonanie PowRope [Dominika Powroźnik]
zdobywcyzamkow@gmail.com
725 538 846
Skontaktuj się z nami w razie pytań, sugestii, problemów lub po prostu po to, aby podzielić się swoją pasją do zamków. Czekamy na Twoją wiadomość! :)